poniedziałek, 28 października 2013

Violetta rozdział 14

Violetta rozdział 14: Będe o  waczyć by go zdobyć!
Obudziłam się ubrałam zeszłam na dół zjadłam śniadanie i do szkoły. już miałam wyjść kiedy tata
-kochanie jedziemy do Buenos Aries -
- JEJ! ale teraz..-
-tak-
-muszę się spakować
-spakowałem cię a teraz chodź
-a pamiętnik?
-jaki pamiętnik?
zapomniałam tata nie wie że go kupiłam
-halo ?co?
-nie nić. pójdę tylko na górę
-ok
poszłam po pamiętnik. gdy zeszłam tata już był w aucie
-wsiadaj
-ok
wyruszyliśmy. gdy dojechaliśmy rozpakowałam się i pobiegłam do studia. w studiu przywitałam się. Wszyscy się ucieszyli na mój widok. ale to był ostatni dzień szkoły jutro wakacje. ale ten czas leci .
następnego dnia
Gdy wstałam poczułam że czegoś mi brakuje.Zawsze w pierwszy dzień wakacji przy drzwiach stała jakaś paczka od Leona. dziś jej nie było.
-Dziwne. aha przyśle pocztą jak  dwa lata temu .
zeszłam więc na dół bo przyszedł listonosz
-dzień dobry to gazeta i poczta
- a jakaś paczka?
-nic 
-aha dziękuję
Leon zawsze mi coś dawał .Coś się musiało stać .poszłam na górę i dzwoniłam do niego 5 razy. nie odbiera.
-o jeju coś się naprawdę musiało stać!po co wyjeżdżałam teraz bym wiedziała co się dzieje 
-tato!
-tak?
-mogę pojechać na cały weekend do Fran?
-tak!
-to się pakuję!
-ok
spakowałam się i wyszłam tylko że nie poszłam do Fran tylko na lotnisko
-1 bilet do Madrytu
-20 złoty
-proszę
i dałam pani 20 złoty. wziełam bilet i poszłam do samolotu. samolot ruszył. Źle mi było z tym że okłamałam
tatę . gdy dojechaliśmy jeszcze raz zadzwoniłam do Leona. nie odbiera . na ulicy spotkałam Lare. koleżankę Leona 
-Lara  wiesz gdzie Leon?
-tak właśnie biegnę do szpitala
-co się stało?!
-miał wypadek na torze wyścigowym i nie wiadomo czy przeżyje.to najtrudniejszy tor w Madrycie
- i ty mu pozwoliłaś?
-nie chciałam go powstrzymać ale bardzo chciał startować
- dobra chodźmy razem
-ok
pobiegliśmy do szpitala. spytałam się pielęgniarki
- przepraszam gdzie leży Leon Verdes
-nie ma wizyt jest w bardzo poważnym stanie i nie wiemy czy przeżyje.przepraszam idę na salę 9
-dobrze dziękuję
teraz wiem że będę o niego walczyć dniami i nocami ! byle by wyzdrowiał i znów go ujrzę... 



ODWIESZAM!

RADUJCIE SIĘ ODWIESZAM BLOGA!!
JUPI!! XDD

czwartek, 24 października 2013

dodatek Violetta

Violetta dodatek
następny dzień
wstałam ubrałam się a zresztą jak zwykły normalny dzień.
-Viola w tej chwili na dół! - zwołał mnie tata
-ide!-
-wyjeżdżamy -
- gdzie?-
- do Buenos Aires -
- o nie nie dam sie nabrać!-
- ?-
- już wiem co kombinujesz ! będziesz mnie musiał wyciągnąć siłom!- wyciągneli mnie odrazu jak to powiedziałam :/
- NIE JA NIE CHCE - zaczełam płakać i krzyczeć ŁEŁEŁE
dojechaliśmy do buenos
- I PO CO TE RYKI -
- o jesteśmy w buenos to spadam do studia -
- ok ale masz szlaban na tydzień -
-co?! -
- no! do pokoju marsz!-
...
-VIOLU POBUDKA-
-CO?! o matko to znowu sen tym razem pojade z tatą wszędzie -
-chodz na dół!-
-ok -
- jedziemy-
-GDZIE?!-
- do sklepu....-
-aha... to ubieram się i ide -

sobota, 12 października 2013

HEJ SORRY ALE ZAWIESZAM TEGO BLOGA NA CZAS NIEOKREŚLONY :/ NIE MAM WENY I TYLE NIC Z TYM NIE ZROBIE :( 
SORRKI :/ I POZDRO :/

niedziela, 6 października 2013

HEJ SŁUCHAJCIE NIE BĘDE TERAZ PISAĆ NIE MAM WENY ALE JAK BĘDZIE OBIECUJE ŻE NASTĘPNY POST BĘDZIE NIEWIARGONDY TO DO POSTA ZA PARE DNI :/